183 dzień roku.
Do końca roku pozostało: 183 dni.
Niechaj ta burza mnie oczyści. Niech zmyje, niech usunie skazę, zwaną dawną mną.
Mamo, przepraszam za wszystko. Jutro będzie inaczej. Jutro zmierzam ku innemu światu.
Tak, u góry jest moje zdjęcie. Koniec z anonimowością, koniech z niedopowiedzeniami. *., mogło być całkiem fajnie, ale trochę zjebałeś. Wiem, to nie twoja wina, ale szkoda, że nie potrafiłeś określić się wcześniej - oszczędziłbyś mi rozterek, wściekłości, zażenowania, wszystkiego. I może moglibyśmy przyjaźnić się tak samo już do końca. I jeśli kiedykolwiek, jakkolwiek tu trafisz wiedz, że bardzo żałuję twojej, hm, "dziwności". A może to ja nie mam szczęścia?
Wychodzę, wsłuchując się w dźwięk grzmotów.