fot. Betina Śliwa
Na szkoleniu super, przesympatyczna atmosfera, ciekawe wykłady i zajęcia praktyczne. :) Dużo mądtych i logicznych rzeczy mówili. Człowiek sobie uświadamia, że pewne rzeczy robi, a nawet o tym nie wie, a może raczej nie wie jak ogromne ma to znaczenie i dlaczego. :)
Z. rozbrykany. Zakładam, że to dlatego, że zasznurkowałam mu pychol - przejawem irytacji jest walenie baranów rodem z rodeo, czego jeszcze u niego nie widziałam! :D :P Za to wytoku już nie potrzebujemy, spełnił swoją rolę. ;)
Farina współpracująca, mimo, że zieleń dookoła ją niemiłosiernie kusi do bycia zołzą. :) Dzielnie zniosła dziś dźwięk szlifierki, ale trzepanie dywanów samochodowych okazało się już niepokojące... Czasami mnie dziewczynka rozbraja...
Inne zwierzaki w miarę dobrze, niestety nie wszystkie... :( No i Pączka nadal nie ma... :(
Przede mną dużo pracy, a czasu tak niewiele...dobrze, że już jest wiosna!