nudzi mi się.
i nawet nie chce mi się sprawdzać, czy coś nam zadali, a napewno zadali. pierdolę to właśnie.
pogoda się zryła, pada, coraz zimniej. wrrr.
cholera to drugi dzień nauki, a ja już wczoraj miałam jakieś załamanie nerwowe.
wgl. jesień idzie, a mnie się depresja zbliża, już niedługo.
puki co jakoś jest. zobaczymy co dalej.
btw. no i gapcie się na moje grube nogi, bo ryja nie chce mi się dodawać.
before the storm.