opowiem Wam jak 3.05.07 upadłam z Herbatki:(:(:(
miejsce: Kalinówka
bohaterzy: ja&Herbatka, Ola&Punky, Sianko&Amea, P.Czesiek&Kratka,
Daria&Amiga, Marchewka&Andzia, Karolina&Neolit
treśĆ: Wyjechaliśmy na 2 godziny w tern. Robiliśmy slalomy, kłusowaliśmy i stępowaliśmy. Na początku było super spokojnie, wszystkie konie ładnie wykonywały polecenia. Ale potem zaczęła się jazda. Przy 7 kłusie Herbata zrobiła baranka i poleciała galopem w Amee, a Amea w Punkiego.
Punky wleciał kłusem na Neolita i dostał kopa. (sorki Punky)
Potem było spokojnie. Wjechaliśmy w ślepi załułek i musieliśmy się wracaĆ. Już tak pod koniec trzymałam luźno wodze bo myślałam, że już będzie dobrze. Ale niestety się myliłam i to bardzo. Pokłusowaliśmy sobie pod koniec no i był duży odstęp między Ameą a Punkim i Herbatą i Ameą. No i Herbata przy kłusie baranka strzeliła, a mi wtedy nogi ze strzemion wyleciały, a potem chyba już wiecie że spadłam. Upadek był duży i bolesny.Najpierw zrobiłam 2 fikołki w powietrzu, a potem spadłam na prawe żebra i poturlałam się i głową w pień.
Teren był bolesny, ale nadal kocham Herbatkę:p:p:p:p:p
Pozdro dla Oli, która mnie uratowała bo gdyby nie ona to by było ze mną źle.
Ola gdy zauwarzyła że spadłam to powiedziała P.Cześkowi żeby staną bo wtedy kłusowaliśmy. Dzięki Ci wielkie. Nigdy Ci tego nie zapomnę:D:D:D
------------------------------------------------------------------------------------------
ps. dopiero dzisiaj(12.05.2007)dowiedziałam się że mam złamany kręgosłup:(:(:(:(:(