To zabawne, że zapomniałam o miejscu niegdyś mi ważnym gdzie mogłam zawsze wyrazić siebie i wyrzucić cały smutek i żal, który mnie przepełniał.
Tak jest też i teraz. Ukarałam się. Krwawię. Czuję ulgę.
3 dni czystości to zdecydowanie za długo.
Jest tu ktoś jeszcze? Pamięta mnie?