Mieszkamy, przechodzimy i najczęściej obojętnie koło wszystkiego. A tyle się dzieje. Widzimy tylko to co ewentualnie przyciągnie nasz wzrok. A ten biedny kotek siedzi cichutko, często głony i zmarznięty. Jest ich wiele w otoczeniu. Często niechciane. Są podrzucane przez znudzonych nieodpowiedzialnych zabawkowiczów. Inne mnożą się na wolności. Nie są przyjmowane do schronisk z powodu braku miejsc, najczęściej. I co? Problem nie zniknął. Jest potrzeba pomocy w formie podania pokarmu i stworzyć warunki do przetrwania trudny czas. Na tej fotografii zobrazowałem domek wielopomieszczeniowy w którym można prztrwać trudny czas. Wykonano go na terenie Wspólnoty Mieszkaniowej, która partycypowała w jego tworzeniu. Tu wiidać ludzi wrażliwych i czułych.
Apeluję.... Pomagajmy tym czworonogom. One są takie sympatyczne.