Nie ma jak wstać przed 8, dokończyć pracę z polskiego, iść na cmentarz i na zakupy a o 10 byc już spokojnym o cały dzień.
Weekend przeleciał w mgnieniu oka. Piątek coś niewątpliwie się zakończyło, później posiadówka z tymi najlepszymi, później łąka i chillout z Klodi <3 Sobota pracowita, sprzątanko, zakupy, pieczenie Rafaello ;) A później z NIM i jedzenie żelek o 5 rano -,- A niedziela? Hahahah uwielbiam kończyć weekendy w takim stylu, z takimi ludźmi i z takim filmem ;D
A teraz zbieram się po raz ostatni w życiu na korki z matmy !
Syśka.
www.ask.fm/sysia2206
...twój głos, który powtarza, że nie oddasz mnie nikomu...