Cześć dziewczyny!
Na wstępie przepraszam za tak długą nieobecność, przyczyna jest prosta-brak czasu. Nasz Bartuś staje się coraz bardziej absorbujący, dużo wyjeżdżamy,a jak mam chwile to staram się ogarnąć dom lub inne obowiązki. Wieczorami padam zmęczona, ale szczęśliwa. Moje kochane dziecko sprawiło że prawie od szcześciu miesięcy jestem najszczęśliwszą osobą na świecie:)
A co u nas?
Przede wszystkim dużo wyjazdów. Byliśmy już nad morzem 2tygodnie potem wróciliśmy i pojechaliśmy na tydzien w góry, po drodze zaliczyliśy Kraków i wystawe - The human body exhibition (gorąco polecam) no i były również jednodniowe wypady poza miasto. Teraz planujemy wakacje, musimy tylko wyrobić Bartusiowi dowód/paszport i chcemy jechać albo do Francji albo do Grecji no i oczywiscie odowiązkowo nasze Polskie morze. Zobaczymy co wypali. Mamy też zaproszenia na 3 wesela, ale nie wiem czy na nie pójdziemy. Trochę głupio bo są to pary które był na naszym ślubie.
Co jeszcze...
Od 2 tygodni Bartuś wcina obiadki ze słoika i ślicznie mu to idzie. Od poniedziałku wprowadzamy też owocki, a za dwa tygodnie mięsko. Na razie podajemy tylko słoiczki, ale juz niebawem bede mu gotować muszę tylko znaleść źródło dobrych produktów.
Aha!mam do sprzedania dwie sukienki. Zdjęcia pojawią się w następnej notce.
Tymczasem kończe bo moje szczęście się obudziło. Poza tym jutro wpadają znajomi na grilla i muszę sprzątać, a upał u nas niemiłosierny.
Buziaki dla was!