photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 KWIETNIA 2013

I po chrzcina

Ach jak było fajnie!! i się za szybko skończyło, ale po kolei. Przygotowania do chrzcin pochłonęły nas totalnie w tamtym tygodniu. Trzeba było umyć okna, posprzątać cały dom, ale też załatwić do końca sprawy w kościele i restauracji. Było trudno wszystko ogarnąć szczególnie, że od czwartku przyjechał już mój wujek i moi rodzice nie mieli czasu nam pomagać w opiece nad Bartusiem. Na szczęście moi teściowie mieszkają tak blisko i nam trochę pomogli. 

W sobote wstałam przed 8 i poszłam się kąpać. O 9:30 przyjechała moja koleżanka żeby mnie umalować. Bartuś wtedy uciął sobie drzemkę przed południową...potem szybko umyłam Miśka i go ubrałam, potem siebie i przyjechali moi rodzice z ciocią i Martynką oraz chrzestna Bartusia, a moja przyjaciółka. O 11:45 musielismy być w kościele żeby złożyć podpisy. 

Sama uroczystość chrzcin w kościele wypadła super!Mój wujek (ktory udzielał nam również ślubu w tym samym kościele)zadbał o miły   i rodzinny klimat. Siedzielismy wszyscy przy ołtarzu i przez to mimo zimna panującego w kościele atmosfera była bardzo ciepła i podniosła. W kościele nie było nikogo prócz nas. Nasz synek chyba poczuł, ze to wazny dla niego dzien bo zachowywal sie bardzo grzecznie.W ogole nie plakal, siedzial u mnie na kolanach i słuchał co mowi moj wujek:)potem usnał i obudził sie przy polewaniu głowki woda święcona i delikatnie jęknął bo sie wystraszył, ale potemcały czas uśmiechał sie do mojego męża:)

Druga część dnia była równie miła,a  wybór tej restauracji okazał się strzałem w dziesiątke. Jedzenie było pyszne, a sala pieknie przystrojona na biało. Uroku dodawał widok ze ściany okiennej na dwa jeziorka i las.

No a nasz Bartuś był w niebo wzięty, noszony przez wszystkich i ciągle w centrum zainteresowania. W ciągu dnia spał tylko dwa razy i to bardzo krótko bo chyba nie chciał przespać swojego dnia:) W ogole nie płakał i oczarował sobą wszystkich. Każdy się zachwycał tym jaki był grzeczny i słodki( bo oczywiście każdego czarował swoim pieknym usmiechem). 

Było tak fajnie i miło, że nawet nie wiem kiedy minęło. Ok. 19 impreza się skończyła i goście przyjechali na chwile do nas. Potem poszliśmy jeszcze do teściów żeby zobaczyć zdjęcia. O 22 Bartuś padł, a ja razem z nim. Wczoraj wszyscy byliśmy jacyś zmęczni i marudni:)wspominaliśmy piękne chwile, spacerując pół dnia po parku. Bartuś prawie cały dzień spał, a wieczorem i tak marudził ze zmęczenia. Było pięknie i szkoda że tak szybko minęło. 

A teraz szukujemy się na majówkę nad morzem. Wyjeżdżamy już w weekend. Ja jadę z rodzicami, a moj mąż dojedzie we wtorek i zostajemy do 5 maja. Ciesze się bardzo!:) 

Komentarze

mamahubcia dziękuję za ciepłe słowa, to bardzo miłe...fakt, nasza historia jest smutna, ale prawdziwa, napisałam ją ku przestrodze innym. Teraz liczy sie tylko to ,ze mamy siebie, to największe szczęście, a on ? Nie zasługuje na nas, gdybym chciala, moglabym pojsc do sądu i mialby piekło , straciłby pracę, bo przy jego pracy nie można mieć żadnych konfliktów z prawem, ale nie jestem takim człowiekiem, jesli będę mieć spokoj od niego i nie bedzie Hubertowi mącil w zyciu - to i obejdzie sie bez wojny.
27/04/2013 12:06:41
helpyourself27 Ja myślę, że on kiedyś doceni co mógł miał i zobaczy co stracił i będzie bardzo żałował. To on jest największym przegranym tej historii...:*:*:*
28/04/2013 8:31:24

justynamakeup Dobrze, że wszystko się ułożyło po waszej myśli i Młody się zachowywał ładnie w Kościółku :) Ale długa majówka, zazdroszczę!! :) Udanego wypoczynku :)
22/04/2013 11:02:31
helpyourself27 No udało się, aż by się chciało to powtorzyć. Jak kiedys nie lubiłam to teraz uwielbiam takie rodzinne imprezy:)No majówka już tuż tuż tylko moi rodzice chorzy i nie wiem w koncu kiedy wyjeżdżamy:)
25/04/2013 8:02:02
justynamakeup Tym bardziej rodzice powinni wyjechać nad morze, trochę jodu powdychać.. :)
25/04/2013 9:36:17
helpyourself27 No jadą właśnie tylko muszą dojsc do siebie bo droga daleka no i zeby nas nie pozarażali:)
25/04/2013 10:58:26

~zaneta slicznie :)
maly aniołeczek :)

fajnie ze bylo tak rodzinnie
to najbardziej mnie drazni w chrzcinach ze babcie ktore mam wrazenie mieszkaja w kosciele nawet w takim dniu potrafia zajac pierwsze lawki a rodzice zmaluchami siedza gdzies z tylu
tak bylo np na chrzcie Oliwka
koszmar
22/04/2013 12:51:55
helpyourself27 Nie no u nas nie było prawie nikogo w kościele a my siedzieliśmy jak ministranci przy ołtarzu:)
25/04/2013 8:00:56

onemorenightt My w niedziele mieliśmy chrzest :)
Aniołek :)
22/04/2013 13:51:45
helpyourself27 Widziałam zdjęcia. Wiktorek i mama wyglądali super!
25/04/2013 8:00:05

emilciaaa1986 Bardzo się cieszę, że.wszystko ułożyło się po Twojej myśli :-)
Ja zastanawiam sie nad datą chrztu Naszej Wigusi i chyba odbędzie się w czerwcu :-)
23/04/2013 16:29:11
helpyourself27 Im cieplej tym lepiej bo w kościele (przynajmniej naszym)było przeraźliwie zimno.
25/04/2013 7:59:45

Informacje o helpyourself27


Inni zdjęcia: 127. atanaja patkigdja patkigdNiech Miłość Zawsze Zwycięża!!! mnilchasja patkigdja patkigdKlasztor Kamedułów bluebird11Ul schodowa felgebelZnak ogrodowy felgebelNapisy na scianie felgebel