BHB Shiloh & Anne oraz BHB Szymon

Pierwsze zdjęcie w nowo powstałej stajni. Jest na tyle duża, że we wschodniej połowie stoją hanowery a w zachodniej, w niższych boksach- kucyki.

Jak widać, nawet najmniejszy Szymon może w końcu wystawić łeb bez problemu na korytarz. Niestety najwidoczniej mu się to odebranie prywatności podoba mniej, bo próbuje podgryzać wszystkie konie przechodzące obok. Stojący obok niego Aiden, został ugryziony przez taranta w chrapy, kiedy chciał je po prostu wcisnąć w szpare. Na szczęście skończyło się tylko na donośnym rżeniu i kopniętym murku. Także pierwszy dzień w nowym domu przechodzimy remont, Aiden ma już wyorany mały schowek na cukierki. Dodatkowo po kontuzji której doznała Billie podczas ostatniej jazdy na Shiloh, ma odpoczywać dwa tygodnie w domu. Oczywiście nie usiedzi na dupie, wszędzie jej pełno- ale na szczęście roboty się nie tyka. Jednak młody koń bez treningu na tak długo czas pozostać nie może, więc Anne wzięła ją dziś na lonże. Na końcu na chwilkę wsiadła, robiąc prowizoryczne wodze z uwiązu przyniesionego przez Billie. Nie było źle, ale kiedyś było lepiej i mamy zamiar dowiedzieć się, co się stało, że niegdyś książkowe przykłady grzecznych i potulnych koni jakimi były Shiloh i jej matka Renegade, stały się upierdliwe, wredne a ostatnim czasy panna ze zdjęcia nawet niebezpieczna. Nie poddajemy się.

Jeśli problemu nie uda się rozwiązać, Billie zacedyduje, czy możemy trzymać w ośrodku, gdzie często mamy młodych adeptów jeździectwa konia mogącego zrobić krzywde, jednak jestem przekonana, że prędzej postawi ją gdzieś na uboczu i oklei jej boks kartkami pt. UWAGA GROŹNY KOŃ" niż się jej pozbędzie.