dzisiaj miałam dziwny sen.ale cudowny.
piątek, wychodzę ze szkoły upojona myślą,że w końcu mam majówkę.spoglądam na barierki,i widzę jakąś postać.
gdy się przyglądam, nie dowierzam.to Ty...
instynktownie uśmiecham się, podchodzę.niezdecydowana stoję przed Tobą,a Ty?
bez słowa mnie całujesz,przytulasz i mówisz "cześć słonko,niespodzianka"
pytam, jakim cudem, co tu robisz,gdzie masz bagaż.
"mam zmowę z julisią,u niej są walizki. i przyjechałem do Ciebie.w końcu to do mnie dotarło.porozmawiamy."
zaskoczony wzrok ludzi ze szkoły, a ja miałam wrażenie, że cały autobus się na nas patrzy.
ale nic mnie to nie obchodziło,i co dziwne- Ciebie też nie.
i znowu sprawiłeś, że na moich ustach pojawił się uśmiech.
tak, to zdecydowanie był cudowny sen.
please, make my dream come true.