wszystko powoli.
małymi kroczkami.
ale jest dobrze. a będzie jeszcze lepiej.
dałam dziś czasdu na aerobiku.
rano godz. intensywny step 45min. + 15min na brzuch i tyłek.
wieczorem godz. wzmacnianie+taniec+rozciąganie.
no i znów robię szpagat!
ostatnio domowe jedzenie pojawia się z racji słoików i słoiczków po ostatniej wizycie w domu.
zatem obiady nie są ani light. ani fit. ani bez tłuszczu.
ale jem skromne porcje.
jest dobrze.
bilans.
8.00 owsianka: pół szklanki mleka+4łd płatków owsianych+cynamon. kawa z mlekiem.
12.30 3 oszukane gołąbki (gołąbki bez zawijania-jak kto woli ;), 3 łyżki sałatki z zupek chińskich (bez majonezu ;). zielona
16.30 jabłko
20.00 2 kromki chrupkiego z serem żółtym. pomarańcza. zielona
+ zielona. 0.7l wody.
love u all. A.