Cześć wszystkim po sporej przerwie, zapraszam do sentencji z ostatniego okresu mojego życia...
Dobrze jest mieć zdrowy dystans do ludzi, zmierzam do tego, że nie należy podejmować decyzji które podpowiada Tobie inna osoba, a której Ty osobiście nie jesteś do końca pewien. Starać się trzeba również oswajać z faktem, iż ludzie mówią coś, lecz gdy to coś stanie się faktem nie można już liczyć na obiecane słowa. Mentalność ludzkości zrobić wszystko tak, aby zadowolić siebie nie jest tak naprawdę najgorsza jeżeli nie ma to powiązania z uczuciami innych zarówno ludzi jak i zwierząt. Jeśli samozadowolenie nie krzywdzi innych uważam iż jest to zrozumiałe. Jeśli dzieje się jednak odwrotnie, jak mówi przysłowie "po trupach do celu" zdecydowanie buntuję się wobec takiego zachowania.
Do czego zmierzam, każdy dzień życia to dla mnie lekcja. Wciąż jestem naiwny, wierząc w słowa drugiego człowieka, nadal wierzę w to, że coś co dla mnie jest oczywiste dla kogoś jest równie proste. Jest jednak inaczej, dlatego trzeba pamiętać, że nie możesz być pewny zachowania drugiej osoby. Nigdy.
Nie chcę mówić już o swoich problemach, staram się traktować niektóre z nich jak wyzwania, co w pewnym stopniu mi pomaga. Ja sam, najlepiej wiem dlaczego boję się pewnych rzeczy - to kwestia wychowania. Nowe czynności, nowe środowisko, obowiązki to dla mnie ogromne wyzwanie. Lęk przed kompromitacją, przełamywanie nieśmiałości jest spowodowane niczym innym niż tym, że jestem stawiany przez rodziców jako osoba która nic nie umie. Nikt nie rozumie, że nigdy w życiu nie zostałem pochwalony, słowa w stylu "brawo, dobrze Ci idzie", "jestem z Ciebie dumny" i naprawdę wiele innych, niezbędnych nie usłyszałem nigdy. Czy mam pretensje? Nie mam. Przykro mi jednak, że sam pozwoliłem na to aby uwierzyć w to, że mało wiem, mało umiem, co spowodowało wycofanie.
Jestem raczej osobą uśmiechniętą, staram się zarażać ludzi uśmiechem, organizować spotkania, łączyć ludzi. Jestem już trochę inny niż kiedyś, lecz to zdecydowanie za mało, abym mógł być z siebie zadowolony.
Nie wiem czy jesienna pogoda dobija mnie bardziej, niż zachowanie innych ludzi. Codziennie słyszę masę negatywnych opinni na mój temat w domu. Będąc poza domem uniesiony ton, zdenerwowanie, niezrozumienie.
Mam nadzieję, że już niedługo, pewnego poranka, obudzę sie i powiem " czas to zmienić".
Krzywe spojrzenia i skryte uśmiechy mnie bolą, bo ja jestem bardzo wrażliwym facetem, czego się nie wstydzę, bo znaczy, że mam emocje. Nie mogą mnie one jednak paraliżować i sprawiać że negatywy dominują w mojej głowie.
Chcę nauczyć się żyć, nie oczekując od ludzi nic. Chcę aby moja praca spowodowała, że będę miał pewnośc, że sobie poradzę.
I w sumie wyszło, że jest fajnie, i niech tak zostanie.
6 LISTOPADA 2017
2 WRZEŚNIA 2017
31 LIPCA 2017
5 KWIETNIA 2017
21 MARCA 2017
5 STYCZNIA 2017
3 LISTOPADA 2016
26 PAŹDZIERNIKA 2016
Wszystkie wpisy