myślę sobie, że nigdy nie byłam szczęśliwsza. nie dzieje się nic ciekawego, nic pięknego szczególnie, ale nie istnieje teraz dla mnie słowo "samotność" i jest to niesamowicie cudowne uczucie. wszystko idzie w dobrą stronę. mam taką szczerą nadzieję.
planuje, myślę, chcę. i chociaż nocami często męczą koszmary - nie przejmuję się, brnę dalej w szczęście.
+ metamorfoza zaczęta. dzień 4. samopoczucie wspaniałe! :)