Nie jechaliśmy długo. Dzięki rozmowie z Lukasem i moją siostrą podróż minęła bardzo szybko. Po drodze opowiedzieli mi trochę o mojej nowej szkole, okolicy i Londynie, ale bardzo chciałam się przekonać na własnej skórze czy to wszystko co mówią to prawda. Podobno będę musiała nosić tam mundurki, ale to nic. Przeżyję. Po parunastu minutach byliśmy już pod domem. Było dość ciemno, więc nie widziałam dokładnie domu, ale był ogromny. Nie wiedziałam, że mojej siostrze, aż tak dobrze się powodzi. Lukas wziął nasze torby, chwycił Mię za rękę i zaprowadził do domu. Miał lekki problem ze znalezieniem kluczy, ale po chwili staliśmy już w salonie.
- I jak mała ? Podoba ci się ? Od dziś to jest też twój dom. powiedziała Mia. Zobacz, tam jest kuchnia. chwyciła mnie za rękę siostra i poprowadziła w drugą stronę. - a tam łazienka. wskazała na drzwi po prawej stronie. Pewnie jesteś ciekawa jak będzie wyglądać twój pokój. Chodź, pokaże ci. mówiła nie dając mi możliwości powiedzenia nawet słowa.
Pociągnęła mnie lekko i zaprowadziła po schodach do mojego pokoju. Gdy go zobaczyłam, nie mogłam w to uwierzyć. Co prawda nie był bardzo duży, ale i tak bardzo mi się podobał. Ściany były pomalowane na czerwono, a z drugiej strony na kremowo. Na ścianie wisiał ogromny telewizor, a obok niego były plakaty Mansona. Zaniemówiłam.
- Podoba ci się ? zapytała speszona Mia. Pewnie myślała, że mogłoby mi się nie podobać.
- Baaaaaaaaaardzo. odpowiedziałam siostrze i rzuciłam jej się na szyję.
- No to się cieszę. Szczerze mówiąc to pomysł z plakatami to sprawka Lukasa. To on wymyślił.
- Dobra, to jemu też podziękuję. uśmiechnęłam się i zaczęłyśmy się śmiać.
- To teraz młoda masz pół godziny na rozpakowanie i ogarnięcie się, a później zapraszamy panią na kolację. Później może się ogarnie jakiś film czy coś. rzuciła siostra i wyszła z mojego już pokoju.
Zostałam sama. Wyjrzałam przez okno. Nie było tam pięknych widoków, ale czułam się wspaniale. Jedyne czego brakowało mi to Olivier. Nie widziałam go od kilku godzin, a tęskniłam strasznie. Nagle przypomniało mi się, że przecież mam ze sobą laptopa i kamerkę. Może akurat uda nam się zobaczyć i pogadać. Szybko podbiegłam do walizki, wyrzuciłam z niej wszystko, by jak najprędzej wyciągnąć sprzęt. Usiadłam na łóżku z laptopem na kolanach i włączyłam kamerkę. Niestety Oliviera nie było. Zostawiłam mu wiadomość, w której napisałam, że jestem już na miejscu, że wszystko w porządku, że go kocham i bardzo tęsknię. Odłożyłam sprzęt na biurko i ruszyłam w stronę ciuchów, które leżały na podłodze. Chciałam je szybko ułożyć w szefie, by już pierwszego dnia nie zrobić bałaganu.
Wkładałam właśnie ostatnią bluzkę, gdy usłyszałam, że wołają mnie na kolację. Sprawdziłam jeszcze tylko czy Olivier nie wszedł przypadkiem na Skypa i zbiegłam po schodach do kuchni. Okazało się, że kolację przygotował Lukas.
- Ooo, nie wiedziałam, że tak świetnie gotujesz. powiedziałam po spróbowaniu.
- Wiesz, gdybym to ja miała gotować, to dawno umarlibyśmy z głodu. zaśmiała się moja siostra.
- No fakt, nie gotujesz najlepiej. odpowiedziałam jej. Na szczęście znała mnie na tyle dobrze, że wiedziała, że tylko się przekomarzam.
- Eeej, dziewczyny, nie przesadzajmy. No może macie rację, że Mia nie jest najlepszą kucharka, ale ma inne mocniejsze strony. wtrącił Lukas.
Zjedliśmy kolację i rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę. Później poczułam, że jestem bardzo zmęczona. Pożegnałam się więc ze wszystkimi i poszłam do łazienki. Gorąca kąpiel dobrze mi zrobiła. Gdy już się umyłam, wzięłam laptopa i usiadłam na łóżku. Miałam nadzieję, że Oli jest dostępny, ale niestety go nie było. Była za to moja dobra kumpela, Anna, więc chwilę z nią rozmawiałam. Była ciekawa jak się tutaj czuję, jak wygląda dom, i oczywiście czy za nią tęsknię. Tęskniłam bardzo, i tak też jej powiedziałam. Niestety po chwili moja kumpela musiała iść, więc pożegnałyśmy się i umówiłyśmy na jutro. Przed wyjazdem obiecałam jej, że będziemy rozmawiać codziennie, więc chciałam dotrzymać słowa. Gdy Ani już nie było także wyłączyłam laptopa, gdyż nie było z kim rozmawiać, a byłam zmęczona. Dodatkowo nie mogłam doczekać się jutra. Zgasiłam światło i położyłam się. Przez chwilę jeszcze myślałam co robi teraz Olivier, ale sen zwyciężył. Zasnęłam...
UWAGA! Jeśli macie jakieś pomysły na ciąg dalszy to zachęcam do pisania na priv. Jestem otwarta na wszystkie propozycje :) Jeśli chcecie, żebym coś zmieniła to również proszę, żebyście mi o tym pisali w wiadomościach prywatnych. Jest to moja pierwsza 'książka', więc wszystkie uwagi i opinie mile widziane :)