Bawię się histogramem na starych zdjęciach i nagle odkryłem to arcydzieło. Zwróćcie uwagę zwłaszcza na tło ciężarnej rusałki. Fale na wodzie i trzcina poruszona silnym wiatrem. Dopiero po zwiększeniu ekspozycji i obcięciu pustych pól histogramu, dodaniu temperatury i odjęciu odcienia wyszło jak trzeba. Jednak technika to technika, żaden aparat nie zastąpi wprawnego fotografa:) Kolejny powód, żeby jechać. Chcę mieć studio!