I nadal, nadal te pieprzone wspomnienia. I myślę o tym, co było, i co? I znowu jest źle. Ostatnio zdarzyło się tyle wspaniałych rzeczy. Tyle razy pojawiał się uśmiech na mej twarzy. A teraz? Teraz chora leżę w łóżku i co? I MYŚLĘ. Wspominam. Kiedyś było tak pięknie. Miałam przyjaciela. A nawet to było coś więcej. To było coś, co mnie nigdy nie spotkało. Czułam, że codziennie przy mnie jest. Może dlatego, że tak było. Mentalnie nigdy mnie nie opuszczał. I teraz szukam. Szukam kogoś takiego. Ale każdy jest inny. I kogoś takiego nigdy nie spotkam. Za to spotkam inne osoby. Lepsze? Gorsze? Nikt tego nie wie. Ale jedno jest pewne. Nie będą takie samo jak on.
Kiedy coś przestaje boleć, przestaje mieć znaczenie.