Pośpiech, narastające tępo. Krew krąży w żyłach najszybciej, jak można. Staramy się wszystko robić na sto procent, zapominamy o zdrowiu, o najważniejszych wartościach. Potykamy się, załamujemy. Uświadamiamy sobie, że popełniamy stanowczo za dużo błędów. Katujemy się melancholijnymi wieczorami pełnymi pracy, zobowiązań. Brak w nich czasu na rodzine, miłość, czas, odpoczynek. Brak czasu na cokolwiek. Ciągły pęd, praca. Kłótnie z najbilższymi. Stajemy się coraz bardziej zgoszkniali. Nie zauważamy tego, jak inni starają sie dla nas. Nie doceniamy tego, co mamy. Nie okzaujemy wdzięczności, jesteśmy obojętni na krzywdy innych, ale też nie obchodzi nas to, co przyniesie jutro. Chcemy jak najwięcej brać, nie nauczono nas dawać. Zadajemy ból osobom, na których nam tak naprawdę zależy. Nie czujemy tego. Mamy przeczucie, że tak powinno być. Za późno przekonujemy się o tym, jak mylne są nasze przeczucia. Kiedy chcemy coś naprawić, odbudować wszystko, co zburzyliśmy, kiedy chcemy zacząć wszystko od początku, okazuje się, że nie mamy już czego naprawiać. Świat wtedy ukazuje nam swoją całą złośliwość i brutalność, w najgorszy, najbardziej raniący sposób. Śmierć...jedno słowo, a w niejednym człowieku wzbudza takie uczucia, jakich nigdy nikt nie chciałby doznać. Najbardziej doceniamy ludzi po śmierci. Dlaczego? Przecież kochaliśmy ich też za życia, przecież byli dla nas ważni, liczyliśmy się z ich zdaniem, choć moze nie zawsze udawało nam się to pokazywać i wykorzystywać. Dlaczego dopiero po tragicznym zakończeniu ich historii, chcielibyśmy z nimi porozmawiać, powiedzieć, co do nich czujemy? Dlaczego dopiero po fakcie uświadamiamy sobie, jak ktoś się dla nas poświęcił. Jak wiele nam oddał. Jak starał się, żeby nasze życie było lepsze niż jego. Jak wiele wysiłku wkładał w to, byśmy nigdny nie zaznali głodu, cierpienia, smutku. Jak bardzo chciał, zeby nasze losy były lepsze, niż jego. Życie to nie bajka, która przyniesie dobre zakończenie. Życie to koszmar, w którym z każdym dniem spotykamy sie z nowymi trudnościami, rollercoaster, gdzie, kiedy wydaje nam się, ze jesteśmy na górze i wszystko zaczyna się układać, nagle zjeżdżamy w dół w takim tępie, że nie obejrzymy się, a już musimy zacząć 'wjeżdżać' na górę od podstaw. Zacznijmy doceniać to, co mamy i tych, których mamy. Przemyślmy kilka spraw, zastanówmy się, czy zawsze jesteśmy fair wobec osób, na których nam naprawdę zależy. Postarajmy się mniej ranić naszych bliskich. Czasem, choć nieświadomie, potrafimy wbić nóż w plecy tym, którym chcielibyśmy przychylić nieba. Nauczmy się pokazywać nasze uczucia i wyrażać emocje tak, by nie ranić innych. Pokażmy, jak bardzo kochamy. Stańmy się takimi, których wszyscy dobrze zapamiętają. Spróbujmy w każdym dostrzec coś dobrego. Nie krzywdźmy innych. Zachowujmy się wobec wszystkich tak, jak sami chcielibyśmy, by oni zachowywali się tak w stosunku do nas. Sprawmy, by śmierć nie była zakończeniem. Zróbmy z niej początek nowej historii...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24