Wrzucam pierwsze lepsze z brzegu!
Brak czasu na wszystko! Żyję tylko chemią i biologią, trochę też czasu muszę znaleźć na polski, matmę i języki! Masakra! Mam już dość i jeszcze te przebudowy na elizówce... A ja tam z domu jadę minimum godzinę jak korków nie ma! A to tylko drugi koniec miasta.... Oby przetrwać do października! Teraz znowu musimy się trochę z pracą wstrzymać... nadchodzi druga seria zastrzyków, a ja chyba ruszę z regularną jazdą od maja? Bo już od ferii nie będe mogła odejść od ksiażek. Nowy program jest tak do dupy, cały rok się obijaliśmy a teraz istne szaleństwo. Nie wiem kto jest tak głupi, by pozwalać z nami robić takie rzeczy! Jak się ma jakieś ambitniejsze plany to nie ma szans, trzeba siedziec i kuć... Tak więc Nev będzie się karuzelował i pracował z Olą na lonży, a ja? A ja może dam radę się pojawić tam chociaż przez 3 dni w tygodniu!!! Oby do października!!!