photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 KWIETNIA 2009

Apotemnofilia- typ parafilii, w której bodźcem seksualnym jest własne okaleczone ciało


 

Pewnym jest, że nigdy nie wejrzymy w siebie, we własne centrum tak samo jak nigdy nie spojrzymy na słońce. Słońce nie pozwala na siebie spojrzeć, wypuszcza te długie rażące promienie(jak palce, które łączy z palcami rzeczy ziemskich, a kiedy dotknie się tego żaru, okazuje się czym jest naprawdę) przeciwko nam.

słońce chce nas omotać tym gorącym blaskiem. uzależnia nas od siebie, daje lepsze samopoczucie i błogostan, a potem okazuje się, że przedawkowaliśmy albo uzależnilismy się psychicznie i fizycznie; podczas wydłużającego się okresu pochmurności nieba pojawiają się pierwsze symptomy uzależnienia: wpadamy w dołki, niziny nastrojowe, bolą nas kości, doskwiera brak tej świetlistej poświaty, stajemy się bladzi, chorzy, pocimy się na tym swego rodzaju detoxie.

pewnie zimą słońce czuje się bezpieczniej, bo chmury chronią je przed oczami, tworzą maskę czy też zasłonę, takie sobie pozory. nie musi się już kryć, nikt na nie nie spojrzy.

ale latem kusi nas znowu, razi zbyt mocną siłą, by się powstrzymać, a starzy narkomani nie przestaną nigdy.

i myślę, że ja też mogę nie przestać, i że będę ślepo mrużyć oczy ku tej uwieszonej pośrodku kuli, ale mój wzrok nigdy nie przebije strumienia silnego złotego światła, jakie spływa na mnie za każdym razem i wyciska łzy, bo słońce wyciska łzy jak wiatr, jak szczęście i jak smutek.



(Jackie? Boże, Jackie!) Nieznany świat chyba nigdy nie zostanie mi dostarczony ani nawet dla mnie zamówiony.

chętnych zapraszam do fado w sobote, posłuchać można hordy i menace. a jeśli nie, to zawsze mozna napić sie wina na szczycie pieca kaflowego. Bo chyba po to są te piece. Żeby późną nocą, kiedy ziemia stanie się zimna, bo wyzionie już ciepło zebrane za dnia, wdrapać się na samą górę po ogromnych kamiennych, gliniachych czy jeszcze innych taflach, siąść na ciepłej powierzchni, ogrzewać wino między nogami, a potem pić drobnymi i dużymi łykami. gul gul gul. a jeszcze potem przestępować z nogi na nogę, gdy parzy i cieszyć się radością innych, którzy dawno spłonęli upojeni smakiem wiśniowego szczęscia.

 

 

 

Komentarze

~sobek em... niewazne! xD
25/04/2009 9:13:11
hebephrenie co?
24/04/2009 22:29:39
~sobek dobry pomysł! To będziesz druga gitara! xD
A dil3ra brat pierwsza xD
24/04/2009 17:26:56
~sobek Dobry!
W sumie to my przecież zakładamy swój zespół Tylko Helena musi się na basie grać nauczyć. Ja będę grał na tamburynie, Ty na gitarze, a Remik na wokalu. I będziemy jeździć w trasy koncertowe ogórem pomalowanym w kwiecisty wzór [nie chodzi tu o brata dil3ra] xD

A z tą Arizona to dobry pomysł. Tak łyczka możnaby dla zdrowia sobie zaaplikować ;)
24/04/2009 9:51:34
~sobek Dobry wieczór!

No wiec tak... hmmm... ehh kobieto! xD Musiałem to dwa i pół raza przeczytać żeby zrozumieć! Bo tu myslę o biologii i o tym, że jak dostane łana z poprawy to od następnego roku nadal bedę pierwszakiem! xD

Jak zapytałem starego czy mogę w sobote do fado i czy po mnie potem przyjedzie, ten odpowiedział: Zobaczę synu.

Jestem dobrej myśli, bo jak tak mówi to raczej zawsze jest na tak xD

A ten zmiana zespołu to tak jakoś spontanicznie... sam nie wiem. Wiem tylko, że już raczej nie kupimy se ogóra i nie będziemy go malować w kwiecisty wzór, bo nic nie jest tak jak miało być.

Ehhh napiłoby się Arizony, ale ostatnio wbijam do sklepu a tam 'dowodzik poprosze' i lipa :(

Dzisiaj mi powiedziano, żem jest w pierwszej fazie stawania sie Emo. I powiedziała mi to Ola Pe. OSZCZERSTWA!

A i jeszcze porównywano mnie do osoby której z całego serca nienawidzę.

Gimnazjaliści mieli na mat-przyr samą chemię i fizykę! xDDDD Niech mają gorzej od nas! Taaaak! xD

życie jest takie brutalne... Ide na mosciq xD

Pa.
23/04/2009 21:39:56

Informacje o hebephrenie


Inni zdjęcia: #birthdaygirl qabi1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114