A teraz zabawa nabiera tępa, robi się, można by powiedzieć, ciekawie. Można by, gdyby wszystko nie śmierdziało rzygami.
Zabawa się odwraca, teraz to Coffin ma guza, pożerającego szare komórki, które wcześniej wyżarł nadmiar wypalonej trawy.
Jest 0:1, guz przegrywa, lecz ze skutkiem gorszym dla Coffin, niestety. Coffin to imię mówiące samo za siebie, mówiące sobą.
To już nie zabawa, to gra, walka. Polem bitwy jej majątek warta głowa po brzegi wypełniona słowami, których nie zdąży nigdy spić wystarczająco dużo, a przed śmiercią zapewne zrobi listę tych rzeczy, których nigdy nie zrobi.
*Od razu można było przewidzieć, że z takim skrzywieniem umysłu jedno na tysiąc zagrożeń, skutków ubocznych, o których nikt nie mówił lub 'pierdolił głupoty' spłodzi weń obce ciało, które nigdy nie przyjdzie na świat.
Ostatnią rzeczą, jaką mogę dla Ciebie zrobić, droga Coffin, jest herbata z cytryną z trzema łyżeczkami cukru...
.delirium. słodki stan.
Inni zdjęcia: Prawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24