Kiedy wracałam z uczelni do domy, naszła mnie genialna złota myśl, która jest dla mnie idealnym podsumowaniem ostatnich 6 miesięcy:
Przygnębia mnie wszystko, co przypomina mi CIEBIE
Irytuje mnie to, że nie mogę o TOBIE zapomnieć
A kiedy pojawia się nadzieja, że jutro bez ciebie nie będzie bolesne, szybko okazuje się, że to tylko złudzenie.
Tym wpisem kończe pewien rozdział w swoim życiu, mimo iż nie zaczynam jeszcze nowego. Czas na roczny stan przejściowy.
A teraz ide niczym facet walczyć o życie podczas kataru :/