Gdzie te wakacje, tzn. czekam na następne, bo za ostatnimi wcale nie tęsknię. W tym roku nastawiam się na duży power, taki jaki był w początkowych godzinach pierwszego. Przełamałam monotonię. 5 stycznia - przełamałam złą passę. Szybka decyzja na spontanie opłaciła mi się choćby dla samego entrée. Wszystko dzięki wolfiemu, gubieniu się na rondzie, urodzinom vinage, szukaniu ognia w mieszkaniu, balkonowi, gdzie tylko gwiaździstego nieba brakuje, rozwiazywaniu problemów do wschodu słońca, aksamitowym czapkom, niemożności zebrania się do kupy przez cały następny dzień i obojętności. Obojętność pomogła dużo. Potem już leciało szybko, coś się stało, chociaż nie wiem co, sekunda i się odmieniło. Dni zbyt krótkie do moich potrzeb. Były domówki mniej lub bardziej zaskakujące, (nie)rodzinne spotkania i wielkie spiny. Godziny wyjaśnień. Prezenty walentynkowe tworzące się do dziś, milioner z pustym portfelem, kwiatek, który żyje. Troche nerwów, troche dissów, trochę śmiechu. Była pani od siedzeń dla inwalidów, Hobbit 3D bo innego nie było, łał, poszłam na nibywagary. Czarne derby w słonecznej pogodzie i jeszcze gorętszej atmosferze. Pozostało zdarte gardło i rekonwalescencja, bo mam jeszcze tylko trochę ponad tydzień. Poradzimy sobie jak źle by nie było. W końcu mam to co chcę i tego, którego chciałam. Reszta? Więcej nic już się nie liczy. Teraz już tylko idziemy spełniać marzenia.
http://www.youtube.com/watch?v=ItNsvINsm-4
Inni zdjęcia: Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegames