KLIKAMY FAJNE
Dobry Boże, podaruj mi jednego człowieka.
Jednego,który należałby do mnie.
wiesz co mogę nazwać paradoksem? to, że o Tobie mogę mówić godzinami, a kiedy widzę Ciebie nie mogę powiedzieć nic, bo szczęście na Twój widok odbiera mi głos.
Wypijmy za wszystkie nieudane chwile, by w przyszłości nie było ich aż tyle.
ostatnio zaczęłam uświadamiać sobie, że moje życie jest jakieś powierzchowne. zamiast żyć, prześlizguję się obok tego, co istotne. nie wiem, co jest istotne, bo nie mam czasu, by się temu przyjrzeć, dotknąć, dopasować do siebie. ciągle jestem w biegu. mój świat to jedna wielka karuzela i od jazdy na niej szumi mi już w uszach i robi mi się niedobrze.
Lubimy wracać w miejsca, gdzie spotkało nas coś dobrego, gdzie spotkaliśmy kogoś ważnego dla nas. Lubimy te powroty, bo stale mamy nadzieję, że ktoś lub coś jeszcze na nas tam czeka.
Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień. Nie utrudniaj mi tego. Nie wracaj.
Kiedy osoba, którą kochasz, milczy, jest to najsilniejszy rodzaj bólu jaki ktokolwiek może Ci zadać. O tej sile świadczy chociażby fakt, że nie masz możliwości obrony musisz po prostu czuć i pomału w tym bólu umierać.
miejmy odwagę spróbować. może to akurat miłość.