Cz. 1
-Karo - powiedziałam przestraszona - trzeba
-Już zabrałem, jak spałaś - uśmiechnął się
-Ja spałam? - zrobiłam zdziwioną minę.
-No tak, chodź otworzyć drzwi bo się tam zastoi na śmierć -zeszliśmy razem na dół ale Karo już otwierała drzwi kluczem
-O, myślałam, że cię nie ma, bo nie otwierasz - uśmiechnęła się wchodząc do środka - co tam?
-Dobrze - odpowiedzieliśmy jednocześnie jak było w pracy?
-Za długo - zaśmiała się -chcecie coś do jedzenia, bo będę sobie robiła.
-Nie - znów odpowiedzieliśmy jednocześnie - właściwie to my wychodzimy - spojrzałam na Neymara.
-Aaa, no dobra, bawcie się dobrze. -pobiegłam jeszcze na górę się przebrać i wróciłam do czekającego chłopaka, po chwili wyszliśmy z domu.
-To co, jedziemy na trening? - zaśmiał się
-Jaki trening? - spytałam zdziwiona, nic mi nie mówił.
-No mój trening głuptasie, za pół godziny mam trening - dalej był rozbawiony.
-Jezu, i nic nie mówiłeś? Spóźniłbyś się głupku - zaśmiałam się. Poszliśmy jego domu i poczekałam aż się spakował. Strasznie długo już czekałam, więc poszłam do góry i zastałam chłopaka układającego włosy. Wybuchnęłam śmiechem - to dlatego tyle ci schodzi
-Oj już kończę - zaśmiał się. Po chwili byliśmy już w jego samochodzie, Ney cały czas mnie zajmował rozmową, więc nie miałam chwili żeby pomyśleć, może to i dobrze.
___________________________
Gdyż ponieważ, teraz wychodzę na dwór i znając mnie wrócę wieczorem dodam tyle co napisałam, czyli cz. 1 rozdziału 43 ^^
Reszta jakoś ok. 20-21 ^^