Wracam do tego drugiego domu z poczuciem, że kocham Cię bardziej, nie silniej, nie mocniej, ale w tym wszyskim bardziej chodzi o Ciebie, o to kim naprawdę jesteś. Chęć płaczu ściska mi gardło, już nawet nie wiem czy to smutek czy radość. Wiem jedno, dostałam to czego chciałam, dopełniłam układankę, skreśliłam znak zapytania. Za mną piękny czas, piękne wspomnienia, ale nic się nie kończy... rozciągam chwile na te 265 kilometrów. Wyjechałam pożegnana w cudowny sposób, najpierw dniem z Tobą, a później zachodem słońca oglądanym już zza autobisowej szyby. Teraz po prostu w tym drugim domu będę wyczekiwać Twojej twarzy na ekranie komputera i smsowych buziaków by w końcu usłyszeć to jedno zdanie które budzi ekscytację i maluje uśmiech - "pociąg z Warszawy do Wrocławia wjedzie na tor pierwszy przy peronie drugim". Tak jak mówiłam kiedyś powiem i teraz - "Jesteś warta każdego kilometra, który na Ciebie czekam".