Widzę Ciebie z nią, splecione dłonie, uśmiechy...jesteś taka szczęśliwa. Nawet mnie nie zauważasz, zlewam się z otoczeniem, rozmyta i nic nie warta reszta świata... wpatrzona jesteś tylko w nią. Spojrzeniem opowiadasz jej o wszystkich swoich uczuciach, patrzysz na nią jak na największy cud świata, jak na Twój wyśniony ideał... jeszcze parę miesięcy wcześniej czułam się obsypywana tymi uczuciami, za każdym razem gdy zerkałaś na mnie... Teraz ona słyszy to wszystko, co słyszałam ja... jest pierwszą myślą o poranku i tą ostatnią, tuż przed zaśnięciem... zabawne, że to mogłabym być ja, że to ja mogłabym iść wtedy obok Ciebie, trzymając Twoją dłoń... to mogłam być ja... A dziś mijasz mnie niepostrzeżenie, nie widzisz nic poza jej roześmianymi oczami. Ja mogłam być na jej miejscu... i dziś wiem jedno nie żałuję niczego. Trzymaj jej dłoń mocno, wyznawaj miłość i kochaj... Widząc Cię pomyślałam 'dziękuję' - dziękuję, że byłaś, że mnie uzupełniłaś, że byłaś powodem uśmiechu, że mogłam przy Tobie dojrzeć, że przeżyłam przy Tobie mnóstwo wspaniałych chwil, że poczułam się wyjątkowa... dziękuję też za to, że to wszystko się skończyło... to chyba jeszcze bardziej przyczyniło się do mojego rozwoju, dorosłam i za to dziękuję. Było miło, naprawdę miło, cieszę się, że mały kawałek mojego życia mogłam spędzić z Tobą, ale mimo wszystko dobrze, że los miał dla mnie inny plan niż ja sama.