Znów pełna jestem znaków zapytania... kwestionuję, podważam, neguję i wątpię. Dobrze mi. Każde działanie pobudza mnie do refleksji... czy warto, czy to jestem ja, czy to naprawdę takie ważne... Kręcę przecząco głową, uśmiecham się do siebie i wdycham powietrze świeższe niż kiedykolwiek. Tak... wspinam się na palce by dotknąć nieba. Zaczynam łapać falę na którą tak długo czekałam... i tylko pierwsze wiatry, ale przepełnia mnie pewność, że to będzie coś wielkiego... Chcę, czekam i walczę, niezdarnie próbuję utrzymać ciało w równowadze, czasem spadam, lecz po chwili wstaję. Każdy upadek, po którym się podnoszę jest moim zwycięstwem... Naprawdę dobrze mi.