Noc zdecydowanie jest najintymniejszym momentem doby. Cały świat chowa się, gdzieś za drzwiami sypialni, a zgiełk codzienności się rozprasza. To wszystko czym żyjemy za dnia zaczyna się rozmazywać, a powietrze wypełnia się tymi małymi drobinkami magii. Rzeczywistość cichnie, by mogły mówić myśli... cały ten zewnętrzny byt zamiera, by mogło ożyć nasze wnętrze. Uwielbiam tę niesamowitą atmosferę, gdy wokół jest tylko cisza i ja. Moja najbliższa towarzyszka w podróży szlakiem poplątanych wspomnień. Milion myśli i otaczający mnie spokój... Za dnia świat tętni życiem, kolorami, a po zmroku staje się szary i cichy, wtedy to moje myśli nabierają barw. To co tak nieważne traci na znaczeniu, by uwidocznić to, co najcenniejsze...