Czeeść ;**
Kochane wróciłam z przepięknej Chorwacji, co prawda kilka dni temu, ale wypoczęta i pełna energii ;) Jak było? Cudownie. Za krótko. Co do jedzenia to jadłam wszystko i nie odmawiałam sobie niczego i nie żałuję. Od przyjazdu nie wchodziłam jeszcze na wagę, jestem pewna że przytyłam ale to nie ważnie ;))
Ahaa, kiedy kupowałam lody (w Chorwacji) dziewczyna je sprzedająca zapytała czy coś ćwiczę, bo mam bardzo ładne ciało ;)) bezcenny komplement ;)
Dziś? Niedługo jadę do babci z tatą, cieszę się, bo dawnoo jej nie widziałam ;) Później może jakiś rower albo coś.
Na zdjęciu ja, wybaczcie jakość, ale robione na szybko przed chwilą ;)
Bilans:
Ś: 1x ciemny chleb z szynką drobiową, serem, pomidorem, cebulką i ketchupem+ 1x ciemny chleb z nutellą+ kakao
2Ś: -
O: rosół+ 1x maca cebulowa
P: ? może jogurt, potem uzupełnię
K: jabłko
Ćwiczenia:
270 brzuszków
spacer
przysiady, rozciąganie itp.
rower lub bieganie
Ahaa, wiecie jaki spsób na niejedzenie słodyczy ustaliłam sobie z mamą? Każdego dnia jeśli nie zjem nic słodkiego (oprócz lodów, kakao, mleka czekoladowego itp.) dostaję 5 zł czyli w ciągu miesiąca mam ok. 155 zł (cudownie będzie to wydać ;)). Słodycze mogę zjeść jedynie w niedzielę.