Cudnie się czuję, kiedy wreszcie samą siebie zadziwię. Kiedy w ogóle coś zadziwia. Jak ta treść złożona, a piękna. Szczegóły wychwytywane z nabożną ostrożnością, z zachwytem pielęgnowany ich obraz. Zwężenie źrenic, oczu przymrużenie - dostrzeganie możliwie najdoskonalsze, skażone ludzką ułomnością, elementów najdalszych, kompleksowością wzruszających. Czerń przecinana ostrą krawędzia lśniąca w blasku dnia, szkłem wdzierającym się w monumentalność wytworu tak masywnego, a tracącego w mgnieniu oka na masie. Sciany jakby schody poprzeczne, wyzwanie dla promieni światła, które szansę mają potem spocząc gładko na miękkości głębi czarnej. Nie tylko one. Ludzie także. Surowych ukosów bogactwo wtłaczało w obicia rozkosznie wygodne. To ja weszłam do siebie, w siebie.
20 GRUDNIA 2016
6 WRZEŚNIA 2016
28 MARCA 2016
16 LUTEGO 2014
17 WRZEŚNIA 2013
15 LIPCA 2013
5 CZERWCA 2013
3 CZERWCA 2013
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: Ważka halinam1456 akcentovaKońskie trufle bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24