Ehh dziś nagrzeszyłam.
Grill - ostatni w tym roku.
A jakoś musze to przeżyć.
Katastrofy niby nie było, ale...
Mogłam zjeść mniej.
Do tego tylko 30 min na rolkach....
Aj jutro będzie lepiej.
A tak apropo zbliża się nieubłaganie 1 września a z nim 2 wyzwania.
po 1.
KONIEC z drobnymi potyczkami, ma być idealnie z dietą i sportem.
po 2.
musze opracować tytuł i plan PRACY MAGISTERSKIEJ
Fuck - o czym tu pisać...
Zjawisko przemocy mnie fascynuje w aspekcie bezpieczeństwa.
Hmm ktoś pomoże ;p
Buzi ;*