Hej!
Doszłam do kilku wniosków.
Po pierwsze:
bez spiny - o ile zaczynam się starać nie chudnę a tyję...
Powolutku na lajcie do celu :)
Po drugie:
Więcej sportu!
Dieta sprawa drugorzędna - lepiej więcej ważyć i wyglądać na mniej,
niżeli miałoby byc odwrotnie :)
Po trzecie:
Zmiana nastawienia - dążyć do samoakceptacji,
pożegnać kompleksy i cieszyć się tym co mam :)
Ot nowy dzień - nowe pomysły!