Ty się nie ugniesz nawet sam przecież dasz radę.
Zazdrosnych mnóstwo gdy patrzą w lustro,
Nie mogą znieść obrazu mają dość że są bez wyrazu.
Przepraszam że widzicie we mnie kogoś kim nie jestem,
Że kłuję w oczy denerwuje każdym drobnym gestem..
Kiedy spojrzysz w lustro i sam przeprosisz,
I lepiej proś bo ktoś ci w przypływie złości
Połamie kości by przypomnieć o lojalności..
Zaczynamy tą szarą rzeczywistość - school.
NZUL.!