Yo "mada faka" dziś posłuże się stylowym przywitaniem Natalki. Dziś opisze swoje jak dotąd dwa najgorsze dni w tym miesiącu otóż podacz wczorajszej gry coś odjeba*** w kolańsko i jest chuj**. Ledwo doszedłem do domu o własnych siłach i potem musiałem słuchać kazania od Kici. Dziś natomiast wkurwi*** sie i poszedłem do doktora . Dosyć że zapiepszałem na pieszo z pół kilometra to ziomka od podbijania książeczek nie było ale poszedłem do przychodzni i facetka mnie opiepszała że książeczka nie jest podbita a ja sb pomyślałem <co to za kur** ludzie pracują w ośrodku zdrowia> i jeszcze nawija bla bla bla 

i kazała mi przyjść z podbitą książeczką a ja sie wkurwiłem i mówie jej że nie po to zapier*** taki kawał żebym jeszcze chodził podbijać jakieś książeczki <kto to wgl wymyślił żeby podbijać co miesiąc> No i nastała chwila wchodze do doktora no i <paczy> na kolano i mówi że spuchnięte i wypisuje jak zwykle skierowanie do szpitala i po ch** ja zapier*** taki kawał po jakiś gówniany papierek, I w drodze powrotnej spotkało sie jeszcze wychowaczyni i następne kazanie. Dobra nie zanudzam już was swoimi kłopotami.

No to dziś mija <MIESIĘCZNICA> z moją Kochaną Kicią

                                                                                                                                                                                                                                                                      Kocham Cię