H B.!

Zdjęcie mojego autorstwa, z Łodzi :))

Don't copy, please.

A jeśli już, to nie mazać, że to moje. ;]

Tak sobie myślałam teraz leżąc w wannie, że dodam notkę urodzinową dla tych buraków, a to zdjęcie będzie tutaj po prostu świetnym dopełnieniem. ^^

Więc mam ochotę się trochę porozsmętniać i napisać coś więcej niż: Happy Birthday, jesteście zajebiści, kocham Was.

Ale chyba mój stan zdrowotny mi to trochę utrudni... Tak, Ewelinka jest chora - głowa, gardło, płuca, katar, kaszel, everything.

Ok, łotewa.

Spróbuję coś nabazgrać od siebie, tyle ile dam radę.

Oczywiście Wszystkiego Najlepszego.

Kocham Waszą matkę i Waszego ojca, za to, że 21 lat temu (lub 22? xD) zdecydowali się Was spłodzić.

Nie wiem czy się zdecydowali, czy im to wyszło niechcący, ale im za to dziękuję.

Dzięki ich rodzicom mamy bowiem kogo kochać, mamy kim zaprzątać sobie nasze głowy :)

Jesteście tak naprawdę sensem życia, dla jakiejś 1/3 świata, także dziękuję waszej mamie, że Was urodziła :)

Jak często mówiliście, nigdy w życiu nie odważyliście się nawet marzyć, że odniesiecie taki sukces.

A ja 5 lat temu nie pomyślałabym, że jakikolwiek zespół może zmienić moje życie.

Dziękuję Wam.

Za to, że jesteście z nami, za to, że cały czas dla nas tworzycie.

Dziękuję, że mam kogo posłuchać gdy jest mi naprawdę źle, mam się czym zajmować, mam sobie czym zajmować czas.

Dziękuję, że dzięki Wam poznałam wielu wspaniałych ludzi, których na pewno nie poznałabym, gdybym nie była Waszą fanką.

Dziękuję, że często gdy traciłam wiarę, nadzieję i sens życia, byliście jedynym jego sensem.

Dziękuję w końcu za Arenę. Za zdarte do granic gardło, za przemoczone buty, za godziny w mrozie, za zgniecienie mnie przez inne fanki.

Tak, wtedy to nie było miłe, ale teraz to piękne wspomnienia.

Tyle wyrzeczeń, tyle pieniędzy, tyle straconych dni, nocy, nie raz nerwów, tyle radości. Wszystko przez Was i dla Was.

Jedyne co mnie boli to to, że sława zmieniła Was bardzo.

Zawsze zarzekaliście się, że woda sodowa nie uderzy Wam do głowy...

Niestety, stało się inaczej.

Bardzo mi przykro to mówić, ale nie jesteście już tymi samymi chłopcami, których pokochałam 5 lat temu.

Co oczywiście nie oznacza, że przestanę Was kochać! Na dobre i na złe, chociaż odpierdalali byście najbardziej na świecie, ZAWSZE będziecie dla mnie ważni, ZAWSZE będziecie dla mnie całym światem.

Gdzieś w środku wierzę, że w głębi swoich serc jesteście cały czas tym, kim byliście...

Oraz, że cały czas tworzenie dla nas, dla fanów, jest dla Was największą radością.

Że kochacie nas, fanów, cały czas tak samo.

Wiem, wiem, są tacy "fani" przez których straciliście wiele nerwów, ale mam nadzieję, że wiecie też o tym, że macie oddanych fanów, którzy nie zachowują się jak banda patałachów i szanują Was jako ludzi i to, co robicie.

Zdążyliście już pojąć, że jesteście tak wspaniali, że większość z nas krzyczy i płacze na Wasz widok.

Pamiętajcie jednak, że daleko nam do przykrych zachowań, z jakimi już się zdążyliście spotkać i nie traktujcie źle naszych zapłakanych ze szczęścia twarzy i krzyczących, pełnych euforii gardeł. ;)

KOCHAMY WAS!

Chociażby nie wiem co się działo, nie przestawajcie tworzyć dla nas wspaniałej muzyki i nie odbierajcie nam sensu.

Pamiętajcie, że dla wielu, wielu, wielu ludzi jesteście całym światem, oraz, że macie rzeszę wspaniałych fanów, którzy życzą Wam z całych swoich serc jak najlepiej i zawsze wspierają Was na dobre i na złe.

Jeszcze raz: ALLES GUTE JUNGEN! <3

Jesteśmy zawsze z Wami, pamiętajcie!

wątpię, by komukolwiek chciało się to czytać, ale ja jestem zadowolona. :)

a tak poza tematem..

rozpoczyna się 5 dzień bez Ciebie... </3

kurwa..... :(