Zawiodl mnie i plakalam bardzo. Jak dzieciak boze tak mi wstyd. Ale on przepraszał i gdy chcialam odejść poplakał sie i powiedzial ze mnie kocha i, ze nie moze mnie stracic. Uleglam oczywiscie, jest calym moim swiatem. Z kim ja bym palila fajki, kto by mnie tak rozumiał? Niech to trwa błagam, niech bedzie pieknie, wreszcie z wlasciwą osobą. Jestem pewna.