Chowasz mnie gdzies po kieszeniach i jak ktos przyjdzie, bedziesz zaprzeczał, ze jestem czymś w rodzaju zapachu mandarynek. Ze zamieszkalam tymczasowo w czasopismach o motocyklach, ktore trzymasz pod łóżkiem. A gdy sie upijemy, będziemy ganiać powietrze po lasach i uderzać w drzewa kijami. I przeciez to prawda, ze mozemy zmienic swiat, moze nie ten ogromny waznych ludzi wypelniajacych ważne papiery ale ten nasz nieważny, wrecz niezauwazalny dla innych. A my bedziemy szczesliwi, ja bede zakladala kolorowe sukienki i biegla do Ciebie w senne niedziele, tak szybko ze zabraknie mi tchu. Ty w smiesznych bokserkach bedziesz pil ze mna kawe jakos mniej wiecej o 9, i wlozysz mi we wlosy mała niezapominajke i wtedy juz nigdy o nas nie zapomne.