dzień 9.
Męczę się ze sobą, nie daje rady..
chciałabym wszystko na skinienie palca,
Zbyt często żyję marzeniami, to mnie przerasta.
Wczoraj byłam na zakupkach z przyjaciółką.. w to miejsce odpuściłyśmy rowerek :(
Ale za to kupiłam sobie sukienkę na bal :)
Jest cudowna !! Chciałam pudrową, ale były tylko czarne niestety..
ale i tak bardzo mi się podoba.
K. powiedziała że bardzo mnie wyszczupla ta sukienka
i w ogóle że musiałam ostatnio trochę schudnąć.
Bardzo mnie podbudowała.. wiem że mogę jej powiedzieć o wszystkich
ale o tym blogu nie mam odwagi jej powiedzieć..
waga, dieta, odchudzanie to temat tabu którego nie potrafię z nią poruszyć ;(
Dzisiaj na sam wieczór czeka mnie zajeeebiście dużo nauki ;(
WOS - sprawdzian , niemiecki - kartkówka
+ pd z historii i z niemca ;/
Nie chce mi się iść jutro do szkoły.. ile ja bym dała żeby móc nie pokazywać
się w szkole na oczy ;(
Co do jedzenia to zawaliłam.. źle mi się do tego przyznać..
z samego rana szło dobrze, ale babcia mi nie odpuściła
Ogromny obiad + deser ;/