dzień 8.
Chcę być taka drobniutka jak ta dziewczyna na zdjęciu ! :((
Doszłam do wniosku, że ja nie potrzebuję przeraźliwej chudości
żeby poczuć się lepiej.. chcę być tylko szczupła, zgrabna.. NIE chuda :]
Myślę że jeżeli zejdę do 60 kg będę wniebowzięta :)
Wiem żę pomyślicie sobie, 'dziewczyna nic nie osiągnęła a się wymądrza'
dwa miesiące temu ważyłam 75kg , teraz jest 68kg
Uważam że to jest mój mały sukces..
psychiczny i fizyczny :)
Małymi kroczkami dojdę do celu.. głodzenie do niczego nie prowadzi dziewczyny !
Racjonalne odżywianie to klucz do sukcesu ;>
Dzisiaj troszkę przesadziłam, ale postaram się ominąć kolację..
śniadanie: jabłko + zielona herbata
obiad: sałatka (warzywa+feta+sos ziołowy), smażona pierś z kurczaka
+ rosołek z makaronem
kolacja: sudafed + zielona herbata
W planach 200 brzuszków + 50 skłonów
Zaraz zmykam na rowerek z koleżankami .. 20 km ;>
Także wydaje mi się że nie jest źle :)
Jak Wam idzie chudzinki? ;**