Gdańsk, już niedługo tam wrócę, tyle, że o zupełnie innej porze roku.
Sama, mogąc korzystać z ciszy, samotności i błogiego spokoju.
Ale mamy jeszcze kilka miesięcy do tego. Powstało sporo celów na ten i już na przyszły rok.
To nie plany, tylko coś, co musi się spełnić, wiem że muszę to osiagnąć.
Nie gdybam, tylko biorę się za siebie.
Pomimo, że ostatnio nie wszystko się układa to i tak nie mam na co narzekać.
To, na czym mi zależy trwa, a ja mogę dalej spełniać marznia.
Startuje kilka poważnych projektów, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Weekend nadciąga, a wraz z nim koncert.
Nie mogę sie doczekać, zapowiada się fantastycznie.
A sobota i niedziela pod hasłem fotografii.