Nie ma to jak mieszkanie w Caritasie, jedzenia ryby w potrójnej panierce, kłótni o kiełbasę, toster.. i przeyżycia 9 Sylwestrów. Gdyby było więcej szampana, ło ho ho.
Ustka zdobyta, w czerwcu jedziemy w Góry Świetokrzyskie, a z nami połowa Brześcia Kujawskiego. Już nie mogę się doczekać. Jak znajdę zdjęcia(ładne) klasowego pożeracza pająków, to je wrzucę.
P.S. Nigdzie tak nie śmierdziało, jak w naszym pokoju. :)