Następnego dnia, Hazza niestety nie mógł odwiedzieć Nikoli. Miał wiele spraw do załatwienia, więc ustalił z nią, że jeśli będzie miał choć chwilke czasu, to wpadnie do niej. Dziewczyna nie chciała mu się narzucać...
Nikola i Marika wybrały się razem na zakupy, bo to uwielbiały robić najbardziej. Spacerując po sklepach z ciuchami, gadały o Harrym.
- mhm... ciekawi mnie czy on na serio mnie kocha - powiedziała Nikola
- ale jakby cie nie kochał, to nie bylibyście razem- odpowiedziała przyjaciółka
- no racja... Ale, patrz... Ja jestem zwykłą dziewczyną, a on gwiazdą z wieeeeeloma fankami, nie będzie nam to przeszkadzać?- powiedziałaa
- jeśli jest to prawdziwa miłośc, to wszystko razem przetrwacie, nawet te najgorze momenty- powiedziała Marika stanowczo
- no racja, racja... O ! Patrz jaki świetny sweterek
- haha, no tak ładny ładny...- odpowiedziała
Przyjaciółki nakupiły sobie ubrań, biżuterii, butów...
Była już 18... Nikola, zaczęła już wątpić w to, że jej chłopak odwiedzi ją...
Przyjaciółki mieszkały w domu same, więc strasznie im się nudziło... postanowiły że pójda na spacer..
Gdy miały zamiar wracać już do domu, nagle ktoś naszedł od tyłu Nikole i zamknął jej oczy. Przestraszona dziewczyna nie wiedziała kto to. Był to Harry, odsłonił jej oczy i ją pocałował mówiąc
- no hej skarbie. Wystraszyłem cię?
- cześć. Taaak i to bardzo ! - powiedziała uśmiechając się.
- oo przepraszam...- powiedział przytulając ją
- aaaaa to ja może was tutaj zostawie- wtrąciła się przyjaciółka oddalając się od nich.
Hazza, zabral ją na ławkę w parku. Oglądali gwiazdy, gdy nagle Nikola wyskoczyła z pytaniem
- ty mnie na prawdę kochasz?
- tak, kocham cię, zrozum to... to że mam fanki nic nie znaczy. Kocham cię i one do tego nic nie mają- powiedział
- ale jaki masz zamiar? mamy się ukrywać?- zapytała
- nie nie. Ja cie na prawdę kocham i chce żeby każdy o tym wiedział. - odparł
- to dobrze. Ja ciebie też na prawdę kocham.
Robiło się już zimno, Nikola zacczęła się telepać z zimna. Harry sciągnął swoją bluzę i dał jej.
o 21 poszli do domu. Odprowadził ją aż do samego jej pokoju, gdy miał już wychodzić, dziewczyna poprosiła go o to , aby został u niej na noc, ponieważ nie chce się z nim rozstawać. Harry nie zastanawiając się, przyjął tą propozycję, tym bardziej, że następny dzień miał cały wolny.
****************************************************************************************
Nikola obudziła się o 9. Rozejrzała się na boki, a w pokoju nikogo nie było. Zeszła na dół i ujrzała Harrego robiącego dla niej śniadanie. Podbiegła do niego i go przytuliła. Po śniadaniu, Harry miał dla niej niespodziankę. Już miał zamiar mówić o co chodzi, gdy nagle reszta zespołu wparowała do domu. Wkurzony Harry na nich zapytał
- co wy tu robicie? pytaliście się chociaż czy możecie wejść !?- wkurzony zapytał
- no przepraszamy,ale drzwi były otwarte- churem powiedzieli
- ei, kochanie zostaw ich. Niech zostaną- powiedziała
- tak? to dobrze- odpowiedział Harry
nagle z pokoju wyszła przyjaciółka Nikoli w piżamie.
- NIKOLA ! czemu mi nie powiedziałaś że oni tutaj przyjdą !? - powiedziała stojąc w porgu jadalni
- no sama nic o tym nie wiedziałam więc przepraszam
- patrz jak ja wyglądam !- śmiejąc się powiedziała Marika
- ale ty ślicznie wyglądasz !- wtrącił się Liam
- serio? - zapytała
- tak, ty we wszystkim wyglądasz ślicznie, o każdej porze dnia i nocy - powiedział patrząc się na nią jak na jakiś cud.
- haha, dziękuje. Ale przepraszam, idę się przebrać
Dziewczyna poszła ubrać się w krótkie spodenki i samą górę od bikini, ponieważ było bardzo gorąco.
Między czasie Harry i Nikola coś szeptali do siebie
- eii pss, nie uważasz ze coś miedzy nimi iskrzy?- zapytał Harry ciuchutko
- no miałam się o to samo ciebie zapytać, cos mi się wydaje, że nowa para nam się tutaj tworzy- odpowiedziała również szeptem.
Wszyscy razem poszli na plaże.
Wygłupali się jak to oni. Gdy robiło się troche zimniej, słońce powoli zachodziło , Liam poprosił Marikę o to aby poszli na spacer brzegiem morza.Liam chwycił ją za ręke i razem poszli.
Wszyscy oprócz Liama i Mariki zebrali się z plaży i poszli do domu. Zastanawiali się gdzie oni tyle są aż wreszcie drzwi się otwórzyły i wszyscy ujrzeli słodkich gołąbeczków. Louis postanowił wyporzyczyć horror. Marika się panicznie bała oglądać horrorów wiec odmówila i zaczęła iść w strone swojego pokoju. Liam ją zatrzymał i słodko powiedział
- ei zostań, chodź do mnie na kolana i się nie bój, bo jestem przy tobie.