Zamknij teraz oczy& dobra otwórz, jakoś musisz przecież czytać. Skup się bardzo proszę. Przypuśćmy, że masz teraz kiepski humor. Spotkało Cię coś bardzo przykrego i masz pretensję do całego świata. Właśnie tracisz chęci do życia i masz ochotę się& właściwie to nie masz ochoty na nic. Dobrze, a teraz wyobraź sobie, dziś wieczorem wreszcie położysz się spać i zaśniesz. Zaśniesz głębokim snem, tak głębokim i tak relaksacyjnym, że nie obudzisz się jutro& Myhy, dobrze napisałem. To były Twoje ostatnie chwile na planecie zwanej Ziemią. Poranek wstał bez Ciebie. Nie zakłóciłeś energii we Wszechświecie dlatego mało osób zauważy Twoją nieobecność.
Jest kilka dobrych wiadomości. Już nigdy nie będziesz stać w korku jadąc do pracy. Co więcej w ogóle nie musisz już chodzić do pracy. Nikt Cię nie zdenerwuje, nikt Cię nie obrazi, nie spotka Cię nic złego. Tyle dobry wiadomości. Tych złych jest znacznie więcej. Przypomnij sobie szybko, jakie jest Twoje ulubione danie. Wyobraź sobie, że jesteś bardzo głodny, tak bardzo jak nigdy wcześniej. Tak się jednak złożyło, że Cię tu nie ma i nic już nie zjesz& nigdy.
Teraz przypomnij sobie miejsce, które od zawsze chciałeś odwiedzić. To było Twoje marzenie. Wyobrażałeś sobie jak cudownie będzie się tam znaleźć. Sorry Gregory nigdzie nie pojedziesz. Jeszcze wczoraj mogłeś, miałeś szansę. Wystarczyło podjąć decyzję. Dziś Twoje możliwości nie tyle się uszczupliły ile przestały istnieć. Fakt, że kopnąłeś w kalendarz jest znacznie lepszą wymówką niż brak czasu, kasy, nieznajomość języka tubylców czy dziurawe trzewiczki. Codziennie mijałeś tyle fajnych dziewczyn/mijałaś tylu fajnych facetów. Jeszcze kilka godzin temu mogłeś, porozmawiać z którąś z nich, umówić, całować, kochać się, jechać na wakacje, rzucić uszczypliwa uwagę i patrzeć jak się obraża, a później nie wiedzieć czemu nadal chce z Tobą rozmawiać. Chyba już starczy zapomniałem, że Ci się zmarło. Głupio tak dokuczać nieboszczykowi. Tyle pięknych chwil mogło Cię jeszcze spotkać. A tu nagle GAME OVER, get out, f..k of, bon voyage, wynocha zakładaj drewniana jesionkę i kolorowych snów robaczku.
Ok, ok głęboki wdech& wydech& powtórz& jeszcze raz. Nadal tu jesteś. Nic się nie wydarzyło. Było blisko, ale to tylko Twoja wyobraźnia. A teraz pomyśl jak często narzekasz na swój los i nawet przez myśl Ci nie przejdzie, że zrzędzisz i tracisz czas zamiast zacząć działać. Wystarczy tych morałów. Wskakuj na pas startowy i udanego lotu. Nie odkładaj na potem, bo nigdy nie wiesz kiedy Twoje mam jeszcze czas straci datę ważności i koścista laska z kosą wycofa Cię z obiegu. Powodzenia!