przedstawiam Wam Natalię (tak, to jej naturalny kolor włosów)
wczorajszy dzień był bardzo twórczy, kombinowałyśmy z Nati stroje, kadry i ogólnie mam pełno zdjęć, które Wam pokażę, ale prawdopodobnie już na innym blogu. zaczęłyśmy naszą działalność, jak na razie charytatywną.
zaatakował mnie katar, mam potop w nosie. leżę cały czas w pidżamię popijając herbatę i przerabiając masę tych zdjęć. ale i tak to lubię.
potrzebuję zakupów, muszę kupić kurtkę, trampy...chyba pójdę do lumpeksu poszukać jakiejś fajnej oldschoolowej marynarki a potem do pasmanterii po jakieś gadżety,
odpicuję ją na maksa. albo ją zniszczę, ale trening czyni mistrza.
PS: ten aparat, który Nati ma na szyi został kupiny przez mojego dziadka, prawdopodobnie w roku 1968 (pieczątka na karcie gwarancyjnej jest niewyraźna) ;)
Użytkownik hardmickey
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.