już nie jestem jednym, wielkim, chodzącym i oddychającym (ledwo co ale jednak) śpikiem. ale czerwony nochal mi został.
wcinam ciasteczka kokosowe maczane w kawie z mlekiem. gdyż takich zwykłych, suchych nie jestem w stanie jeszcze połknąć. ogólnie to nawet takie rozwodnione ciężko przechodzą mi przez poranione gardło..
przedłużam sobie ferie o conajmniej 3 dni. w środę wizyta kontrolna i hasta la vista, bejbe!
będę już mogła wychodzić z domu.
Użytkownik hardmickey
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.