Pamiętam ten dzień w którym Cię poznałam..Były ferie..Lodowisko.. I dobra
zabawa.. Podałam Ci rękę,przedstawiłam się..Ty zrobiłeś to samo..
Lecz ja nie zwracając dalszej uwagi na Ciebie zaginęłam w tłumie ludzi
jeżdżących na łyżwach.. Natępnego dnia zauważyłam,że mnie obserwujesz...
Było miło.. Nie zwracałam na to większej uwagi..Myślę po co.?
Kolejny kretyn,który chce porobic sobie jaja .. ? Nagle pojawiłeś się
przede mną na lodowisku. Chwiciłeś za rękę i jeździliśmy,rozmawiając śmiejąc się.
Wtedy polubiłam Cię mocniej..
Zacząłeś pisać sms.. Ciągle pisałeś..Zadawałeś masę różnorodnych pytań..
Żartowałeś.. Od razu robiło się milszo ;]
Minął czas.. A Ty ciągle pisałeś.. W końcu pewnego dnia nie byłam w pełni normalna..
zresztą jak my wszystkie tam zgromadzone.. Jakaś okazja była..
Siedziałeś na barierce.. Ja stałam na przeciwko... Pocałowałeś mnie..
Uhuhu. Wkurzyłam się,że znów kolejny.. Odrzuciłam Cię.
Nie chciałam Cię znać,rozmawiać z Tobą,a co gorsza widzieć.
Minęło parę tygodni i znów się odezwałeś.
Wtedy już było całkiem poważnie.. Zapytałeś o to czy z Tobą będę.
Dałam Ci kosza,bo nie byłam gotowa ..
Chyba nawet się obraziłeś,ale nie ustępowałeś..Pisałeś nadal.. Rzadko kiedy się widzieliśmy..
Unikałam Cię.. Bałam spojrzeć Ci w oczy.. W końcu zapoznałeś resztę ekipy.
Poznałeś inną. Wybrałeś ją. I cholernie się cieszyłam z waszego szczęścia.
A tym bardziej,że nie cierpisz nadal przeze mnie..Minęły tygonie.
Kolejna okazja.. I smutek.. Wtedy dowiedziałam się,że wam nie wyszło,
a ja znów zostałam OSZUKANA , sporo łez,smutku roztargnienia.
Wzięłam się w garść.. Ponownie się odezwałeś..Nie odpuszczałeś..
Lecz nie byłeś w pełni sobą.. czytałam różne rzeczy od Ciebie..
Aż w końcu.. znów... to pytanie.. A ja znów odmówiłam..
Nie pytałeś dlaczego, może wtedy wszystko potoczyło,by się zupełnie inaczej?
Długo nie gadaliśmy .. Miesiąc? dwa? Może krócej.
W pewnym momencie Cię znienawidziłam,za to co opowiadałeś,co robiłeś..
Miałam Cie dośc na całej linii.
Ale widać z Ciebie twardy zawodnik.. Pisałeś mimo to,że wolałam innego.,że mi zależało,
że chciałam..dużo chciałam.. Lecz znów okazało się,że to ten z tych licznych,którzy wolą
kłamać niż powiedzieć prawdę. A najgorsza prawda lepsza niż kłamstwo..
Odezwałeś się. Przeprosiłeś.. Rozmawialiśmy.. Długo pisaliśmy.. Wyjaśniliśmy sobie wszystko..
Ja również przeprosiłam Cię za moje ostre słowa skierowane w Twoją stronę..Ja wybaczyłam Tobie,a Ty mi..
I znów było jak dawniej.
Zaczęły się wakacje..
Nadszedł dzień naszego spotkania..
Po dłuższej rozmowie.. Spytałeś po raz trzeci..
Ty spytałeś,a ja się zgodziłam..
Dokładnie tak..
Dokładnie tak,to dziś mija miesiąc odkąd jesteśmy razem..
Zapytacie..jesteś szczęśliwa?
Odpowiem,że jestem.. Bo widzę jak mu zależy.. Jak się stara..
Sterta zapewnień jakie mi daje, pozwala mi czuć się bezpiecznie :-)
Po prostu.. Kocham Cię. :-)
I dziękuję,że jesteś.:-*
Nie mam Twojej fotki.. Dlatego dodaję tę z kasprowego..
Jak będę mieć,a będę mieć na pewno już w krótce.. To dodam :-)
I tak,każdy wie kto to :-)
Więc co tu się dużo domyślać. :-)