jesteśmy właśnie z Justinem w drodze do jego domu. Jego rodzice zaprosili mnie jako przyjaciółkę Justina na obiad, zgodziłam się bo czemu nie :) jeszcze nie miałam okazji by poznać jego rodziców, więc dobrze się składa. Justin poprosił mnie tylko bym nic nie wspominała o imprezach jak i o tym co działo się w szkole jeszcze miesiąc temu, jaki był kiedyś w stosunku do mnie. Okej, to dla niego mogę zrobić. Niby chłopak mieszka 15 minut ode mnie a jedziemy już ponad pół godziny, o tej porze niestety w Nowym Jorku są straszne korki. Plany do końca dnia już mamy, obiad u rodziców Justina a następnie idziemy z Annabel i Johnem, jej chłopakiem, do kina. Tak więc zapowiada się miły wieczór :) w koońcu dojechaliśmy, no to cześć xo
od autorki:
cały dzień w domu, nie fajnie