dopiero wstałam haha leżę sobie jeszcze w łóżku :) cudownie jest obudzić się w ramionach swojego chłopaka, o ile tak mogę go nazwać...tak, Lucas był u mnie na noc a to dlatego że byliśmy na imprezie, po 3 w nocy Lucas mnie odprowadzał i zaproponowałam mu by został, oczywiście zgodził się od razu. Przyszliśmy do domu i od razu poszliśmy spać, nie myślalam że jestem tak zmęczona:o jejku, nic kompletnie mi się nie chce, najchętniej to bym spędziła cały dzień w łóżku z laptopem. Ale Lucas mówi, że nie można marnować tak pięknego dnia. Na dworze jest cudownie, naprawdę ciepło. Nie wiem tylko co w Nowym Jorku można zrobić w taki dzień, coś będziemy musieli wymyśleć :) wczoraj tu nie zawitałam bo szczerze to nie miałam nawet ochoty na to by siedzieć na laptopie. Wstałam przed 13, nie byłam oczywiście w szkole, zjadłam obiad, byłam trochę w domku na drzewie, po drodze do Starbucksa i impreza. Ale wczorajszy dzień jak najbardziej udany :) no i co, trzeba wstawać w końcu. Idziemy z Lucasm zrobić śniadanie i pomyślimy nad resztą dnia, milej soboty :)
od autorki:
nie weszłam wczoraj bo nie miałam kiedy:(
weny trochę brakuje też:/
eheh, miłego dnia<3