Taaaaaaaaaaaaak. To znowu ja, Król Julian we własnej osobie.
Już milion lat temu miałam zrobić pannie M. najazd na fotobloga, pobawiłam się w speca od photoshopa (TABU-graffiti)... no tak na serio to bawiłam sie w speca od Photoscape i jakiegoś tam podrzędnego Photofiltre.
Never mind zresztą.
Chciałabym cholernie podziękować właścicielce tego bloga za jebiste 3 dni. granie w Tabu, rozmowy nocą i niewyobrażalną beczkę. Do zasłużonych trzeba także wpisać Martę Nimfę Wodną (ostatnia notka), Dżoanę Buraczki, Michała Bzyka, Karolinę Rzęsę, Milenę Sołtysową i Klaudię Szenszylka, oraz wielu innych, których nie chce mi się wymieniać.
Dopiero wczoraj wieczorem przeszły mi (konwulsje) bóle mięśni brzucha od śmiania się
Nawracanie się nie udało.
Nie umiem też grać z wami w TABU.
I mam wrażenie... zresztą you know...
ale...
Chcę do Ciebie wrócić jak najszybciej
Bo Cię kocham, wiesz?
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi
Kiedy potrzebujesz miłości poświęcają ci troskę i uwagę
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi
Kiedy masz dość życia i porzuciłeś wszelką nadzieję
Wyciągnij dłoń, do samego końca -
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi
Schizosenka z wyjazdu:
Taki oto krótki włam zakończę mym wywodem...
Nie lubię pomidorówki z ryżem, tylko z makaronem.
Ale zjadłam ją, bo jestem na diecie bezziemniaczanej.
<3